Viva zakotwiczyła w Trójmieście…

…na dwa dni! Z jednej strony nie mieliśmy dnia wolnego, codziennie happening. Z drugiej strony jeden wieczór mogliśmy spędzić na odpoczynku, a nie przemierzaniu kolejnych kilometrów w naszym niebieskim combi wehikule. No i pranie – wreszcie mogliśmy zrobić pranie. O jak bardzo nam tego prania brakowało! Zarzuciliśmy więc kotwicę przy kwaterze głównej Avocado Vegan ( ;) ) Catering & Clothing po najdłuższym (ponad 350 kilometrów) odcinku.

Pierwszy, z serii dwóch trójmiejskich happeningów, odbył się w Gdańsku. O godzinie 14 zainstalowaliśmy się na ulicy Długiej, nieopodal fontanny Neptuna. Dużo turystów, dużo atrakcji, więc ciężko było nam się przebić przez „promieniowanie tła”. Stroje zwierząt pomagają jednak się nieco wyróżnić. Zwłaszcza gdy przechodzi obok kolonia czy wycieczka dzieci w wieku szkolnym… ale na tym zawsze cierpi ogonek świnki – potem trzeba go znów zakręcić. Dosyć szybko pozbyliśmy się ulotek – miejmy nadzieję, że trafiły na podatny grunt.

Po całym wydarzeniu udaliśmy się na mały shopping – musieliśmy kupić parę drobiazgów oraz kasetę do kamery – bo licznik już zdecydowanie pokazywał, że kończy nam się czas, a kilka happeningów jeszcze przed nami. Wieczór spędziliśmy na bardzo miłej posiadówce w ogrodzie – parówki sojowe w naleśnikach z keczupem rządziły! Do tego poznawanie nowych osób i takie smaczki jak tybetański grzyb kefirowy dzięki któremu można zrobić wegański kefir!

W środę udaliśmy się na plażę – wreszcie mogłem przypomnieć sobie nieco jak się pływa. No i pomiędzy jedzeniem na plaży moreli, arbuza, śliwek a piciem Club Mate przywiezionego z Rozbratu zatankowałem nieco pysznej wody z naszego polskiego, nie-zanieczyszczonego Bałtyku.

Prosto z plaży udaliśmy się na Monciaka z naszą objazdową trupą wspartą lokalnymi aktywistami. W stosunku do Gdańska było więcej osób. Ulotki również dosyć szybko się rozeszły, a zwierzątka wzbudziły zainteresowanie przechodniów, zwłaszcza dzieci.

Niestety nie mogliśmy zostać dłużej w Trójmieście, więc po szybkim, ale mega-smacznym posiłku ruszyliśmy do Olsztyna, na kolejny happening.

P.S. Zdjęcia z Gdańska znajdziecie tu, a z Sopotu tu.

P.P.S. Avocado robią świetne jedzenie – gdy będziecie mieli okazję to koniecznie sprawdźcie, na własne kubki smakowe. Najbliższa okazja już na Open Hardcore Fest w Piasecznie, w tą sobotę.

Facebook Comments

Możesz również polubić…

1 Odpowiedź

  1. asia* pisze:

    niestety Avocado z powodu awarii samochodu w połowie drogi na fest w Piasecznie musiało się zawrócić. bardzo żałujemy. będzie można nas spotkać tego lata jeszcze na wielu imprezach, zaglądajcie na naszą stronkę.

    a tak w ogóle to dzień po happeningu w Gdańsku w Radiu Gdańsk w audycji prowadzonej w języku kaszubskim pojawiła się informacja o naszym happeningu i kampanii. na antenie można było usłyszeć Marty i moje wypowiedzi.

    a tutaj jeszcze fajny materiał z Gazety Świętojańskiej:
    http://gazeta.razem.pl/index.php?id=2&t=1&page=8529

      

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Shares
Skip to content