Fermy przemysłowe – horror ludzi i zwierząt

Wiele osób zarzuca aktywistom pro zwierzęcym wybiórcze podejście do etyki. Przeciwnicy idei praw zwierząt sugerują aby w pierwszej kolejności zająć się złą sytuacją ludzi, a dopiero potem poświęcać swój czas zwierzętom.

Czy jedno rzeczywiście wyklucza drugie? Czy pomagając zwierzętom nie pomagamy też ludziom?

shutterstock_248556931

Niedawno NBC News poinformował o fatalnych warunkach pracy w Tyson Food, Perdue Farms, Pilgrim’s Pride i Sanderson Farms – to jedni z największych w kraju producenci związani z branżą mięsną. Pracownikom odmówiono przerwy i zmuszano do noszenia pieluch, kiedy ci nie mogli skorzystać z toalety.

Przemysł wykorzystujący zwierzęta to często ten sam przemysł, który wyzyskuje ludzi – szeregowych pracowników ferm przemysłowych. Nikt nie chce pracować w rzeźni.

Cześć ferm i rzeźni zatrudnia również nielegalnych imigrantów i nastolatków. Znamy przypadek 15 letniej pracownicy zmuszonej do pracy na 10 godzinnej zmianie przy uboju kurczaków w House of Raeford. Koszmarne warunki pracy, bezpłatne nadgodziny, poniżanie, brak umowy o pracę – to codzienność tysięcy pracowników ferm przemysłowych, głównie w krajach Ameryki Północnej i Południowej. Producentom opłaca się zatrudniać najmniej wykwalifikowane osoby, które są gotowe poświęcić wszystko aby znaleźć jakąkolwiek pracę.

Pracownicy narażeni są również na urazy układu oddechowego i kontakt z bakteriami odpornymi na antybiotyki.

Kładąc kres masowej hodowli zwierząt nie tylko uwalniamy kolejne pokolenia krów, świń i kurczaków od nieustannego cierpienia w niewoli, ale także pomagamy zwalczać patologiczne instytucje żerujące na ludzkiej krzywdzie. Dołącz do nas i zostań wege!

Źródło: http://www.mfablog.org/heres-what-youre-missing-when-you-say-i-dont

Facebook Comments

Możesz również polubić…

Shares
Skip to content