Wegeraj na wschodzie
Kto raz do niej trafił, będzie wracać do końca życia. Puszcza Białowieska – mimo że okaleczona przez wycinki – nadal zachwyca dziewictwem oraz bogactwem gatunków zwierząt i roślin. Tylko tutaj możesz podziwiać żubra w naturze, przyjechać na rykowisko, podczas którego jelenie odpływają w godowym szale i da się je podziwiać naprawdę z bliskiej odległości, a przy odrobinie szczęścia trafisz na trop rysia lub ujrzysz z daleka watahę wilków.
W północnej części Puszczy, na skraju wsi Siemianówka, znajdziecie wegeraj – Dom na Wschodzie. W tym wiejskim domu, urządzonym z niezwykłą dbałością o szczegóły, panuje ogólna zasada niejedzenia i nieprzywożenia ze sobą mięsa. Uf! Wreszcie miejsce, gdzie sąsiad z pokoju obok nie zacznie się zajadać przy stole kabanosami ;-) Powiecie, że to dyskryminacja mięsożerców? Dla nich nadal ponad 90% agroturystyk serwuje dania „tradycyjne”. Nam bezmięsna polityka bardzo się podoba!
Gospodarze – Asia i Marek – z mieszczuchów stali się wieśniakami. Porzucili życie w Łodzi, aby stworzyć magiczne miejsce na Podlasiu wśród pól i lasów. W prowadzenie Domu na Wschodzie wkładają całe serce, co czuć i widać od pierwszej chwili. Dom imituje starą wiejską chatę: w kuchni stoi okazała kuchnia kaflowa, a w salonie wielki piec, który zimą ogrzewa cały dom. Pięknie odrestaurowane stare meble, wszechobecne drewno, wiszące makatki – wszystko to nadaje wnętrzu niepowtarzalny klimat.
Nie martwcie się, Gospodarze zadbali o wygodę i komfort gości! W pokojach czekają na was wygodne łóżka, a po leśnych wyprawach o każdej porze dnia możecie wziąć gorący prysznic.
Nieodłączną częścią Domu na Wschodzie są sunia Afro i kochający aportować dostojny owczar Bolek. Psiaki witają radośnie każdego dwu- i czworonoga, który przyjeżdża tutaj na urlop. Na noc grzecznie wracają do domu Gospodarzy, ale zjawiają się z merdającymi ogonami tuż przed poranną kawą.
Dom na Wschodzie to także (a może przede wszystkim) wspaniała domowa kuchnia. W okolicy pory posiłków z utęsknieniem wygląda się nadjeżdżających Gospodarzy, którzy ze swojego domu dowożą na rowerach pyszne dania. Widok Marka jadącego z tacą roślinnych przysmaków albo Asi z koszykiem jeszcze cieplutkich drożdżówek wywołuje uśmiech na twarzy i na długo pozostaje w pamięci. Codziennie na śniadanie gości wita świeżo upieczone pieczywo, roślinne pasty i warzywa prosto z ogródka gospodarzy. A kto wstanie przed śniadaniem, ma wielką szansę spotkać nieopodal domu stado pasących się żubrów. Obfite dwudaniowe obiadokolacje zawsze kończył świetny deser. Po kolacji każdy zahacza o domową biblioteczkę, aby wybrać lekturę na spokojny wieczór w hamaku lub na kanapie.
Gospodarze służą pomocą w wyborze rowerowych lub pieszych tras wycieczkowych. Chętnie dzielą się wiedzą i opowiadają o Puszczy. Sami zakochali się w niej 6 lat temu i przenieśli tu całe swoje życie. Niestety w bliskiej okolicy domu planowana jest budowa fabryki pelletu, co będzie miało negatywny wpływ na ostoję dzikich zwierząt, w tym żubrów, rysia i orlika krzykliwego. Prosimy o podpis pod petycją.
Będąc w Puszczy, nie można nie odwiedzić Puszczańskiego Punktu Informacyjnego w Teremiskach. Tworzony na społecznych zasadach przez ludzi, którzy kochają Puszczę, jest świetnym miejscem do uzyskania kompleksowych informacji, co aktualnie dzieje się w Puszczy, gdzie warto się wybrać, skąd pożyczyć kajak czy jak zorganizować wyprawę do rezerwatu ścisłego. Punkt oparty na społecznej współpracy prowadzony jest za darmo. Tam macie także okazję porozmawiać z aktywistkami i aktywistami Obozu dla Puszczy, którzy walczyli z nielegalną wycinką, a obecnie monitorują teren, organizują leśne patrole, edukują lokalną społeczność i robią wszystko, aby w końcu cała Puszcza była Parkiem Narodowym!
Najnowsze komentarze