Zakaz hodowli zwierząt na futra nie może dalej czekać! Polskie norki zakażone koronawirusem

Polska jest jednym z głównych producentów skór z norek w Europie. Na ponad 300 fermach hoduje się około 6,3 mln zwierząt. Nasz kraj pod tym względem zajmuje drugie miejsce po Danii. Gdy w Danii dojdzie do zakazu, staniemy się producentem nr 1. w Europie i na pewno nie jest to chlubne wyróżnienie. Po niedawnych informacjach i decyzjach związanych z wybiciem milionów norek w Danii zaczęto bardziej zajmować się sprawdzaniem zwierząt hodowlanych na futro na polskich fermach. Temat pojawienia się koronawirusa i jego mutacji wśród tych zwierząt wzbudził w ostatnim czasie wiele kontrowersji.

Autorka: Patrycja Kwaśniewicz

zdjęcie norki z hodowli futerkowej

Naukowcy z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego przebadali 91 norek pod kątem obecności SARS-CoV-2. Mutację, która może przenosić się ze zwierząt na ludzi wykryto u 8 osobników. Wszystkie zakażone norki pochodzą z ferm hodowlanych na terenie województwa pomorskiego. Do końca listopada mają być znane wyniki badań na obecność koronawirusa u zwierząt z 18 losowo wybranych polskich ferm norek.

Dlaczego zaprzestanie hodowli zwierząt na futra jest tak ważne? Obok niewyobrażalnego cierpienia zwierząt, traktowania ich przedmiotowo z chęci zysku i często okropnych warunków, w jakich przebywają, dochodzi kwestia rozprzestrzeniania się chorób zagrażających zwierzętom, a także ludziom poprzez kontakt z nimi.

Wiele danych naukowych wskazuje na to, że intensywna hodowla zwierząt wrażliwych na zakażenie SARS-CoV-2 (w tym właśnie norek) może doprowadzić do niekontrolowanego namnażania i rozprzestrzeniania wirusa oraz zwiększać ryzyko jego mutacji i transmisji w obrębie ferm oraz z norek na ludzi, co możemy przeczytać m.in. w uzasadnieniu do projektu rozporządzenia ministra rolnictwa w tej sprawie. Mimo że zwrócono uwagę na negatywne skutki hodowli norek, w najbliższym czasie nie zanosi się na zmiany w sprawie hodowli futerkowych. Chociaż „piątka dla zwierząt” miała być rozwiązaniem problemu, to najwyraźniej hodowcy i producenci mają duży wpływ na decyzje rządu, które co chwila się zmieniają lub są odkładane na później. Ostatnio także były minister rolnictwa Jan Ardanowski stwierdził, że zostaje w klubie PiS. Wcześniej uznał, że odchodzi z klubu, ponieważ nie zgadzał się z Jarosławem Kaczyńskim w sprawie „piątki dla zwierząt”. Teraz podkreśla, że chociaż zostaje w PiS, nadal będzie przeciwny tej ustawie i zamierza opowiadać o jej szkodliwości i konieczności zaprzestania prac nad tą ustawą.

Co do konsekwencji zarażonych norek, zdania są podzielone. Epidemiolog weterynaryjny dr Tadeusz Jakubowski z Polskiego Związku Hodowców i Producentów Zwierząt Futerkowych twierdzi, że nie ma żadnego dowodu, że norki zakażają człowieka zmutowanym wirusem.

W rozmowie z PAP dr Jakubowski tłumaczy to tak:

Wiadomo już, że na zakażenie wirusem SARS-CoV-2 wrażliwych jest ponad 50 gatunków zwierząt. Wśród nich są m.in. norki, tchórzofretki, koty, psy. I o ile wiadomo, że zwierzęta te mogą być zakażane przez człowieka, to nie ma obecnie dowodów, że człowiek może zakażać się od nich. Nie ma dowodów, że kiedykolwiek w przeszłości jakieś choroby przeskakiwały z norek na ludzi. Norka jest jednym z najbezpieczniejszych zwierząt hodowanych jako zwierzęta gospodarskie.

Z drugiej strony z dotychczasowych przypadków zakażeń wynika, że to chorzy ludzie zarażali zwierzęta oraz że wirus może się mutować i być niebezpieczny dla człowieka. Naukowcy w Danii wykryli kilka mutacji koronawirusa u zarażonych norek. Politycy twierdzą, że może to zagrażać skuteczności szczepionek. Wiadomo, że osoby, które mają interes w hodowli, będą próbowały zastopować proces postępowania wobec sprawy zarażonych zwierząt w polskich hodowlach. Boją się, że zostaną podjęte podobne decyzje jak w Danii, co poskutkuje zniknięciem wielu hodowli futerkowych przez wybicie zwierząt.

Jeszcze nie wiemy, co może się stać z norkami w naszym kraju i hodowlami w kontekście zakażeń. Jedno jest pewne: hodowle, w których przebywa mnóstwo zwierząt w dużym skupieniu, przyczyniają się do łatwego powstawania chorób i ich rozprzestrzeniania się. Nie jest to dobre ani dla zwierząt, ani dla ludzi.

Norki w hodowli mogą łatwo rozprzestrzeniać tego wirusa drogą kropelkową lub przez materiał kałowy obecny w pyle, czemu sprzyja duże stłoczenie zwierząt na małej przestrzeni. A jeśli u norek wyewoluują mutanty, które nie będą podatne na działanie szczepionek, przed którymi nie będą chronieni ozdrowieńcy, a które z łatwością będą się szerzyć wśród ludzi? Nie stać nas na takie ryzyko.  Zakaz hodowli rozwiązuje problem  – napisał dla Polityka.pl biolog środowiskowy i medyczny Piotr Rzymski

Zakaz hodowli zwierząt na futro nie może dalej czekać. Działania fundacji na rzecz zwierząt futerkowych można wspierać na jutrobedziefutro.pl

Bibliografia:

  1. https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2020-11-24/ardanowski-zostaje-w-klubie-pis-nie-zmienilem-zdania-ws-piatki-dla-zwierzat/
  2. https://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C84943%2Cepidemiolodzy-weterynaryjni-nie-ma-dowodu-ze-koronawirus-zmutowal-w-norkach
  3. https://dziennikzachodni.pl/norki-w-polsce-sa-testowane-na-obecnosc-koronawirusa-zwierzeta-moga-przenosic-go-na-ludzi-w-danii-wybito-juz-tysiace-norek/ar/c1-15307967
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/nauka/1979878,1,wirus-na-fermach-norek-w-polsce-trzeba-bic-na-alarm.read
Facebook Comments

Możesz również polubić…

Shares
Skip to content