Pierwszy zjazd aktywistów lokalnych grup Vivy za nami!
W weekend 18-19 czerwca w naszym fundacyjnym schronisku w Korabiewicach odbył się pierwszy zjazd grup lokalnych Vivy. Obecnie funkcjonują grupy w 19 miastach: Warszawa, Łódź, Trójmiasto, Piła, Zawiercie, Katowice, Kielce, Świdnica, Leszno, Poznań, Wrocław, Rzeszów, Szczytno, Ostrołęka, Kraków, Toruń, Stargard, Białystok, Lublin.
Celem spotkania była integracja aktywistów, wymiana doświadczeń i pomysłów na dalsze działania – wszystko w atmosferze zabawy i przyjemności z kontaktu ze zwierzętami i podobnie myślącymi ludźmi. Zjazd rozpoczęliśmy od prezentacji Czarka Wyszyńskiego dotyczącej przejęcia przez Vivę schroniska w 2012r.
Następnie nasi wolontariusze zostali oprowadzeni po schronisku i w końcu mogli posmyrać po brzuchu nasze świnki, zrobić sobie selfie z jałówkami, czy przekupić kozła Asfalta jabłkiem. W ciszy i skupieniu wysłuchali dramatycznej historii mieszkających w Korabiewicach lisów oraz zwiedzili budynek geriatrii w której mieszkają nasi psi seniorzy.
Po oprowadzeniu wszyscy z zapałem przystąpili do pracy! Było kopanie stawu dla uratowanej kaczki, czesanie koni, zakładanie siatek zacieniających w boksach, porządki w stajni i stodole oraz niekończące się spacery z psami i zabawy z kotami w kociarni. W przerwach oczywiście sesje zdjęciowe z najbardziej popularną świnką – Chrumisiem – jak zwykle skradł wszystkie kobiece serca.
Od prac fizycznych odpoczywaliśmy na warsztatach na temat planowania wydarzeń ulicznych oraz zachowania na akcjach. Nasi wolontariusze odgrywali też tematyczne scenki mierząc się z często spotykanymi pod adresem aktywistów zarzutami ;-)
Na zjeździe nie zabrakło pysznego wegańskiego jedzenia, pogoda sprzyjała, uśmiechy nie schodziły z naszych twarzy:)
Zobaczcie, co o zjeździe mówią sami uczestnicy:
Super integracja, motywujące wykłady, prace w grupach zacieśniające więź ze zwierzętami i innymi wolo, super wegańskie żarełko, po którym cera jest zdrowsza :D, pomoc w tworzeniu osłon przeciwsłonecznych, wyprowadzanie psiaków, czesanie koni. Przyjemne z pożytecznym.
Joanna, Viva! Szczytno
Grupa warszawska wróciła ze zjazdu zmęczona, ale jednocześnie naładowana nową energią do działania. Pozytywna atmosfera, świeże powietrze i kontakt ze zwierzętami stworzyły idealną mieszankę pod snucie aktywistycznych planów.
Martyna, Viva! Warszawa
Jedna z najprzyjemniejszych integracji jakie miałam okazję przeżyć. Naładowałam akumulatory, poznałam pozytywnych ludzi i dzięki zjazdowi mam w głowie masę pomysłów i chęci do działania. Czekam na kolejny zjazd, tylko tym razem prosiłabym o dłuższy wypad. A co do schroniska i ludzi tam pracujących to skarby jakich mało.
Arleta, Viva! Poznań
Dopiero zaczynamy przygodę z Fundacją Viva! i zjazd w Korabiewicach był dla nas pierwszym spotkaniem z aktywistami Fundacji, koordynatorką grup lokalnym i w końcu z Prezesem ;) Na zjeździe był czas zarówno na rozmowy, na pracę przy schronisku jak i na bardzo emocjonalne obcowanie ze wspaniałymi zwierzętami. To niesamowite spotkać w jednym miejscu tylu ludzi, których łączy jedna wielka idea: stać w obronie braci mniejszych. Z prowadzonych szkoleń i rozmów podczas integracyjnego wegegrilla wynieśliśmy bardzo dużo pomysłów na kolejne działania prozwierzęce oraz mogliśmy skorygować popełniane, jak się okazuje, błędy podczas happeningów i akcji na mieście. Mogę bez ogródek powiedzieć, że Fundację Viva! tworzą mądrzy, ciekawi, odważni i charyzmatyczni ludzie. Każdy z nich jest jednostką wartą spotkania i naśladowania.
Sylwia, Viva! Białystok
Fajnie było znaleźć się wśród ludzi , którzy myślą i czują podobnie jak my , którym los zwierząt nie jest obojętny, którzy poświęcają dużą część swego czasu na poprawę tego losu. Fajnie było w końcu osobiście poznać ludzi , z którymi kontaktowaliśmy się tylko przez internet i przekonać się ,że są wspaniali. Cudownie było po obcować z różnymi zwierzętami czego nie mamy na co dzień. Zobaczyć jak są mądre i utwierdzić się w tym, że nasze działanie ma sens. Dla nas ważnym elementem były szkolenia i warsztaty. Prosimy o więcej!
Teresa, Viva! Wrocław
Miałam świadomość, ze wybierając się do Korabek pierwszy raz w życiu zobaczę zwierzęta gospodarskie, które nigdy nie będą obiadem na talerzu, a ich skóry nie staną się częścią garderoby czy obiciem na fotele… Spotkanie z nimi poruszyło do głębi… No i konie… To piękne i majestatyczne i mądre zwierzęta.
Atmosfera była przyjazna, ciekawi ludzie, dobrze było poznać osoby, które wyznają podobne wege – wartości. I oczywiście wege dania – pyszności, wielkie podziękowania i szacun dla pani Iwonki za kunszt kulinarny .To był bardzo owocnie spędzony czas.
Iza, Viva! Ostrołęka
I my Magda i Czarek – również dziękujemy w imieniu fundacji za to, że chcecie działać z nami i poświęcać swój czas i energię na pracę dla zwierząt! Do zobaczenia na akcjach i na kolejnych zjazdach!
Chcesz działać z Vivą dla zwierząt? Potrzebujesz wsparcia? Napisz do Magdy: magda.j@viva.org.pl
Najnowsze komentarze