Relacja z drugiego wyjazdu do Przystani Ocalenie
W sierpniu pojechaliśmy nieco liczniejszą grupą niż poprzednio do Przystani Ocalenie by przez tydzień chociaż trochę pomóc w jej działaniu.
Przy takiej ilości zwierząt pracy nigdy nie brakuje. Nawet tydzień i kilkanaście osób nie wystarczyło by zrobić zupełnie wszystko. Udało się nam jednak niemało : wypieliliśmy buraczane grządki, odchwaściliśmy spory kawał wybiegu, malowaliśmy, sprzątaliśmy, przerzucaliśmy owies i siano, a do najprzyjemniejszych zadań, na które wszyscy czekali było karmienie koni zebranymi własnoręcznie marchewkami i ich czesanie (koni, nie marchewek;)
Szczęśliwe konie na wybiegu, psy na spacerach, osiołki na padoku… Dla takich widoków warto było się trochę pomęczyć (choć nie każdy chyba podziela moje zdanie;)
Wspólny wyjazd był też okazją by zintegrować trochę nasze środowisko prozwierzęce, mam nadzieję, że dzięki niemu niektórym osobom będzie teraz łatwiej działać.
Na koniec chciałam wszystkim podziękować : przede wszystkim Dorocie i Dominikowi, bez których nie byłoby tego miejsca, oraz wszystkim uczestnikom. Szczególne podziękowania dla Viktorii i Michała z Evergreen, którzy zaopatrzyli nas w wegańskie smakołyki :)
Przypomnę również, że prowadzimy zbiórkę darów dla Przystani.
Najnowsze komentarze