V zjazd w Schronisku w Korabiewicach
Już po raz piąty aktywistki i aktywiści grup lokalnych Vivy! spotkali się na letnim zjeździe w naszym Schronisku w Korabiewicach. Te dwa intensywne dni prac w schronisku, obcowania z uratowanymi zwierzętami oraz integracji naładowały nasze akumulatory!
Na zjeździe karmiła nas roślinnie MEOW, a piękną oprawę fotograficzną zapewnił Mikołaj Jastrzębski. Dziękujemy za wsparcie i podarowanie produktów dla uczestniczek i uczestników Super Krówce i Viverze.
Oto, co o zjeździe mówią sami jego uczestnicy:
Mimo ponad rocznego wolontariatu w VIVIE to był mój pierwszy zjazd, i już mogę powiedzieć, że nie ostatni. Choć trwa tylko dwa dni, to dla miłośników zwierząt jest wspaniałą przygodą. Dziesiątki ludzi o podobnych zainteresowaniach, towarzystwo zwierząt i możliwość pracy w ich obecności! Do tego świetna, przyjazna atmosfera i smaczne wegańskie jedzenie. Miło było poznać pracowników schroniska, którzy na co dzień wykonują tam ogromną pracę oraz chętnie dzielą się swoją wiedzą. Zjazd i obecność takiej ilości zwierzolubnych osób daje energię do dalszego działania, motywuje i pokazuje że to co robimy ma sens. Mam nadzieję, że w przyszłym roku spotkamy się w jeszcze większym gronie!
Gabrysia, Rzeszów
To był wspaniale spędzony weekend! Zwierzęta, pozytywni ludzie, słońce i przepyszne wegańskie jedzonko – czyli wszystko, co kocham w jednym miejscu. Myślę, że dzięki wspólnej pracy na rzecz schroniska wszyscy doceniamy trud i wysiłek, który został włożony by powstało to miejsce. Jestem szczęśliwa, że mogłam znaleźć się wśród osób, którym przyświeca wspólny cel: dobro zwierząt i planety. W Korabkach byłam pierwszy raz, ale na pewno nie ostatni. Już nie mogę doczekać się kolejnego zjazdu i kiedy znów zobaczę gąskę Balbinkę.
Ewelina, Sopot
Wspólna praca na rzecz zwierząt – to największa wartość zjazdu!
Mimo, że w Vivie! Działam już od kilku lat, w tym roku po raz pierwszy wybrałam się na weekendowy zjazd w Schronisku w Korabiewicach. Od teraz na pewno będzie to element obowiązkowy każdego mojego letniego wypoczynku. Widok szczęśliwych, uratowanych zwierząt i pozytywna energia aktywistów z całej Polski – to niesamowita motywacja do dalszego działania na rzecz zwierząt.
Agata, Lublin
Pomoc zwierzętom, zwłaszcza tym skrzywdzonym przez los, daje ogromną satysfakcję, dlatego wszyscy chętnie włączyliśmy się w prace porządkowe w schronisku. Samo schronisko robi wrażenie: ogromne pastwiska dla koni, wybieg dla kóz z prywatnym „Giewontem” i urządzeniami do zabawy, plac do pracy z psami, wyposażony w rekwizyty tj. wózek czy dziecięcy rowerek, by przyzwyczaić psy do ich obecności w rodzinach adopcyjnych, obszerne boksy z trawiastym podłożem, każdy z tabliczką opisującą historię psa, gdzieniegdzie zawieszonym pudełeczkiem ze smaczkami. No i schroniskowi Wolontariusze, którzy wyprowadzali psiaki na spacery. Radość psów- bezcenna. Wiele schronisk mogłoby brać przykład z Korabek. Podsumowując, weekend na plus.
Magda, Bełchatów
Niektórzy wolontariusze, mimo, że działają z nami od kilku lat, to w Korabiewicach pojawili się po raz pierwszy!
Wyjazd do Korabiewic był okazją do poznania nowych, fantastycznych i przede wszystkim inteligentnych osób, mających niesamowite pokłady empatii do zwierząt i podobne poglądy do moich. Widok tych wszystkich uratowanych istot, które wreszcie mogły odzyskać swoją godność, umocnił mnie w moich przekonaniach, że aktywizm i dieta roślinna ma sens. Na pewno zobaczę się z tym cudownym miejsce jeszcze nie raz.
Julia, Słupsk
To był mój pierwszy zjazd Korabiewicach. Zjazd, który pokazał mi, że każdy z nas jest różny, inaczej wygląda, ma inny charakter, ale wszystkich nas łączy wspólny cel – walka o lepszą przyszłość zwierząt. Bardzo się cieszę, że pojechałam, bo ci niesamowicie zaangażowani ludzie dali mi powera do działania i przekazali wiedzę, która powinna być podstawą dla każdego zwierzoluba. Poza tym Schronisko w Korabiewicach jest miejscem, w którym azyl może znaleźć prawie każde zwierzę, co mocno podnosi mnie na duchu. Mam nadzieję, że takie miejsca będą rosły jak grzyby po deszczu i nie mogę się już doczekać kolejnego zjazdu!
Delfina, Wrocław
Pyszne roślinne jedzenie dało dużo siły do pracy.
Bardzo kocham zwierzęta, ale nie mam na razie możliwości na opiekowanie się nimi w domu. Dlatego bardzo się cieszę, że mogłam przyjechać na zjazd w Korabiewicach i dołożyć swoją cegiełkę w pomocy schronisku oraz przyczynić się do polepszenia warunków zwierzakom. Bardzo podoba mi się również to, że na zjeździe jest zawsze masa pozytywnych osób oraz pyszne wege jedzonko.
Agata, Bydgoszcz
Kiedy w 2019 roku szłam na pierwszą swoją akcję uliczną Vivy nigdy bym nie pomyślała, że rok później będę miała okazję działać jako wolontariuszka w Schronisku w Korabiewicach i brać czynny udział w akcjach ulicznych. W łódzkiej Vivie działam już od prawie dwóch lat (niebawem kiedy to zleciało!) Tegoroczny zjazd Wolontariuszy był moim pierwszym mam (na pewno nie ostatnim! ) Podczas zjazdu mimo ciężkiej chwilami pracy była okazja bliżej się zapoznać, wymienić doświadczenia z wolontariuszami z całej Polski. Zacieśnić już te przyjaźnie, które już zostały wcześniej nawiązane, a co najważniejsze spędzić trochę czasu ze zwierzętami, które właśnie w Schronisku w Korabiewicach znalazły spokojny Azyl, są bezpieczne i zaopiekowanie, ten widok wynagradza wszystko.
Agnieszka, Łódź
Najnowsze komentarze