Weganizm w perspektywie feministycznej

Zamieszczamy poniżej tłumaczeniewywiadu, jaki przeprowadziła Angel Flinn z Ashley Maier, której blog podejmuje między innymi temat skrzyżowania weganizmu z feminizmem.

W jaki sposób powiązałaś weganizm z feminizmem?

Zostałam wychowana w bardzo feministycznym środowisku, ale nie mogę tego bezpośrednio powiązać z moją podróżą do weganizmu, czy aktywizmu. Moja decyzja o przejściu na dietę wegańską opierała się przede wszystkim na realizacji założenia, że wszystkie zwierzęta (zarówno męskie jak i żeńskie osobniki) mają prawo do życia z dala od ludzkiej opresji. Sama nie chciałam brać udziału w ich wykorzystywaniu w najmniejszym nawet stopniu. Na przestrzeni lat wydaje mi się, iż im bardziej zgłębiam temat tym bardziej oczywistym staje się, że weganizm jest ściśle związany z każdym rodzajem społecznej opresji, tak jak każdy aspekt społeczeństwa jest wynikiem wpływu naszej chęci użycia oraz uprzedmiotowienia innych na rzecz własnych korzyści.
.

Ashley Maier

Powiązanie praw zwierząt z feminizmem nie było dla mnie jasne dopóki nie przeczytałam książki Will’a Tuttle „’The World Peace Diet„. W rozdziale pt. „The Domination of the Feminine” wspaniale tłumaczy on szersze następstwa naszego wykorzystywania żeńskiego układu rozrodczego. Oczywiście nie tylko żeński układ rozrodczy jest uciskany przez przemysł spożywczy. Każdy męski osobnik, który został pozbawiony rogów lub/oraz wykastrowany również jest ofiarą naszej dominacji.

Twój artykuł dostarcza wielu informacji na temat rzeczywistości jaka stoi za produkcją mleka. W jaki sposób dowiedziałaś się o tych praktykach? Jak myślisz, w jaki sposób możemy pomóc innym je poznać?

Jest masa informacji, które są dostępne dla każdego, kto chce się czegoś dowiedzieć. Film ’Ziemianie’ (Earthlings – gdzie narratorem jest Joaquin Phoenix) odkrywa niemalże wszystkie aspekty wykorzystywania zwierząt, ale można znaleźć także krótsze filmy wideo czy artykuły w internecie. W jaki sposób możemy pomóc innym dowiedzieć się o nich? Wydaje mi się, że po prostu musimy cały czas mówić, o tym co się dzieje, każdemu zainteresowanemu, używając do tego zwłaszcza szerokiego zasięgu internetu.

Nawiązując do powyższego pytania jedna rzecz to uświadamiać ludzi na temat tego, jak naprawdę działa produkcja mleka, ale czymś innym jest powiązanie tego z feminizmem. Masz pomysł na rozwiniecie tej relacji?

Musimy zwrócić uwagę na związek między uciskiem zwierząt a uciskiem każdej innej istoty. Jeden z fundatorów Gentle World (edukacyjna organizacja non-profit, przedstawiająca korzyści płynące z przejścia na weganizm, powody dla których warto oraz wspiera w procesie przechodzenia na weganizm) napisał kilka wspaniałych artykułów na ten temat: najbardziej wyraźny to „Occupy Humanity„. Dostępne są także fantastyczne materiały edukacyjne koncentrujące się na niepowtarzalnych kobiecych doświadczeniach, które powinny być naświetlone wszystkim kobietom, niezależnie od tego czy identyfikują się z ruchem feministycznym (niezależnie od tego, czy są lub nie są matkami). W „Mother’s Milk” (Mleko Matki) zamieściłam urywek z Peaceful Prairie Pamphlet, pt. Milk Comes from a Grieving Mother (Mleko pochodzi od zmartwionej matki). Pecaful Prairie opublikowało także fantastyczny artykuł pt. Letter From a Vegan World (List z wegańskiego świata). Są to doskonałe pomoce, które mogą być powielane i dystrybuowane przez  aktywistów na całym świecie. Jest tam kolejna wspaniała opowieść o krowie, która wydała na świat bliźnięta i próbowała oszczędzić przed ubojem chociaż jedno z nich ukrywając je przed farmerem. Niestety, fakt, iż nieustannie jej wymiona były puste naprowadził gospodarza do odkrycia jej sekretu, w rezultacie czego także jej drugie dziecko zostało zabite.

Kiedy publikowałam Twój artykuł na Facebook’u zapytałam: 'Często zastanawia mnie fakt, że moi znajomi i koledzy o feministycznych przekonaniach, którzy mogą wybierać to, co  jedzą spożywają nabiał. Czy to dlatego, że nie znają szczegółów jego produkcji? Czy wiedzą i po prostu nic ich to nie obchodzi? Czy nie wierzą w fakty dotyczące produkcji mleka?’ Jak myślisz?

Jest to pytanie za milion dolarów. Moralna poprawność tycząca się weganizmu wydaje się być oczywistą, a mimo to jakże rzadkim jest łączenie tych faktów wśród ludzi i rzeczywiste przechodzenie na weganizm, nawet pomimo tego, iż jest to niesamowicie proste w dzisiejszych czasach. Ale tym, co różni weganizm od innych społecznych spraw jest to, iż wymaga on od danej osoby wprowadzenia wielu zmian w codziennym życiu. Z tego, co się orientuję większość akcji społecznych nie zobowiązuje do nieustającego oddania się wobec tych, których się wspiera. Ale tak naprawdę, jeżeli przyjmiesz ideę stop-przemocy, wówczas weganizm stanie się czymś zasadniczym, a zarazem najbardziej naturalnym.

Z jakimi przykładami oporu spotkałaś się poruszając ów temat z feministkami?

Już jakiś czas temu przestałam czytać negatywne opinie na moim blogu, pochłaniało to zbyt dużo mojej energii przeznaczonej na aktywizm, uwielbiam wiązać się z ludźmi, którzy są zainteresowani, a zarazem otwarci, ale zwyczajne wykłócanie się nie daje mi satysfakcji. Uważam, że ważnym jest uświadomienie sobie, że nie wszyscy od razu się z nami zgodzą, jednak tuż za tym, co na pierwszy rzut oka wydaje się być ścianą oporu są osoby, które prawdopodobnie mają zamiar wysłuchać i może przełamać się w kierunku nowej perspektywy.

Co mogłabyś dodać na zakończenie?

Według mnie feministki, które są przeciwne weganizmowi powinny zajrzeć wewnątrz siebie i zapytać się czy naprawdę istnieje znacząca różnica między krową/kurą (lub każdym innym zwierzęciem płci żeńskiej) a kobietą. Zawsze sugeruję ludziom wyobrazić sobie, jakby to było, gdyby inny, silniejszy gatunek od nas zechciałby wykorzystywać ludzi w podobny sposób. Jakbyśmy się czuli będąc zmuszanymi do rozmnażania, ażeby członkowie ich gatunku mogli korzystać z mleka oraz jaj lub zabierać nam nasze dzieci i zabijać je dla własnego pożywienia? Jakbyśmy się czuli, gdyby rozmnażano nas w niewoli, oddzielano od własnych dzieci, które karmione byłyby mlekiem z maszyny (a nawet czyjąś obcą ręką) a ostatecznie zabijano nas, aby ktoś inny mógł zjeść nasze ciała? Jakbyśmy się czuły, gdyby nasze córki były skazane na taki sam los hodowli niewolnictwa? Jakbyśmy się czuły, jeżeli każdy z naszych synów byłby nam odbierany, ażeby jego ciało stało się cielęciną, a wyściółka ich żołądków byłaby wykorzystywany prze produkcji sera? Wreszcie, jakbyśmy się czuły, gdyby nasze ciała były dosłownie czyjąś własnością, a my byłybyśmy bezbronne wobec trwającej przemocy dokonywanej na naszych układach rozrodczych?

Jak możemy oczekiwać, że nasze społeczeństwo będzie szanować prawa kobiet, podczas gdy one same nie szanują podstawowych praw innych samic? Poszłabym jeszcze dalej mówiąc, że nie jest tylko problem feministyczny, ale jest to największy problem feministyczny, jaki w ogóle istnieje.

Tłumaczenie: Paulina Dziedzic
Źródło: http://www.care2.com/causes/breeding-slavery-why-veganism-should-be-considered-a-feminist-issue.html#ixzz2jzK9iNMN

Facebook Comments

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Shares
Skip to content