fbpx

„Jeśli nie teraz to kiedy?”

shutterstock_160753094Zapraszamy do przeczytania kolejnej opinii jednej z uczestniczek naszego programu „Zostań wege na 30 dni„. Jeżeli chcielibyście spróbować diety bezmięsnej ale nie wiecie jak się za to zabrać, zapraszamy do udziału w kampanii! Wystarczy zapisać się do naszego bezpłatnego newslettera aby codziennie, przez kolejny miesiąc otrzymywać maile pełne przepisów, ciekawostek, porad praktycznych i odnośników dotyczących diety wegetariańskiej. Nie musisz już szukać informacji na własną rękę i analizować, które z nich są rzeczywiście prawdziwe. Wszystko zrobiliśmy już za Ciebie. Wystarczy, że wejdziesz na ZostańWege.

Witajcie!
To, że zostałam wegetarianką, obecnie prawie weganką zawdzięczam właśnie Waszej kampanii. Od dziecka kochałam zwierzęta, chciałam zostać weterynarzem i im pomagać. Nie chciałam tez jeść mięsa. Jednak ze względu na rodzinę, wybitnie mięsożerną, nie było to takie proste. Udało mi się odstawić czerwone mięso ale ciągle nie umiałam przestać jeść drobiu oraz ryb, które uwielbiałam. A co dopiero weganizm! Myślałam, ze to skrajność, dieta na której nic nam nie wolno.

Wtedy natrafiłam na wasz program i pomyślałam „Jeśli nie teraz, to kiedy?”. Podjęłam wyzwanie. O dziwo 30 dni minęło szybko, a mi nie brakowało ani kurczaka ani ryb. Umiejętne czytanie etykiet zajęło mi więcej czasu, dalej nie jestem pewna czy czasem czegoś nie przeoczę ale najważniejsze są chęci, prawda? I tak od półtora roku mięsa w ustach nie miałam. Rodzina jakoś to przyjęła, co prawda swoje trzy grosze musieli wtrącić;) Niestety w mojej lodówce, zamiast mięsa zaczęło pojawiać się więcej serów i jogurtów. Gdy uświadomiłam sobie, że to też nie jest właściwy sposób odżywiania zaczęłam ograniczać nabiał oraz jajka. Po jakimś czasie sama ich nie używałam w ogóle, ale będąc u rodziny czy znajomych- chętnie sięgałam po pizze z dużą ilością sera. Jak to wygląda dzisiaj? Jem miód i bardzo okazyjnie jeszcze śladowe ilości nabiału, np. właśnie u rodziny, jakoś brakuje mi odwagi aby poprosić o sprawdzenie składu makaronu czy nie zjeść łazanek z pieczarkami podsmażanymi na maśle, które ciocia przyrządziła specjalnie dla mnie-dziwaka.

Ale nie przejmuje się tym. Zmiana diety oraz życia to proces, ważne aby czuć się komfortowo. Moja droga ku jedzeniu etycznemu i zdrowemu została zapoczątkowana dzięki Wam, postęp jest duży i mam nadzieję, że za kilka miesięcy „prawie weganka” zostanie weganką już na zawsze.
Agnieszka

Facebook Comments

Może Ci się również spodoba

Shares