Indoktrynować, kłamać, zabijać

Zbliżają się święta a wraz z nimi karpiowy horror. Wprawdzie w marketach na co dzień widzimy wyłożone w równych rzędach martwe ciała ryb, ale widok olbrzymich, sprawiających wrażenie histerycznych, kolejek jest charakterystyczny wyłącznie dla okresu przedświątecznego. Jak co roku, w imię miłości duszone i zabijane będą niezliczone ilości karpi. I jak co roku mało kogo interesować będzie fakt, że ryby cierpią, że boli je gdy chwyta się je za skrzela, że prymitywna analogia „nie krzyczą – nie cierpią” jest intelektualną kompromitacją, że duszą się w plastikowych torebkach, że tłok w kontenerach powoduje bolesne otarcia i rany i, że w gruncie rzeczy ryby to nie bezmyślne stworzenia, a zwierzęta z wyspecjalizowanym i rozwiniętym systemem poznawczym (nie wierzysz? zajrzyj tutaj).

Hodowcy i producenci zapewne już zacierają ręce spoglądając tęsknie w stronę swoich portfeli. Chociaż naród polski jest bardzo przywiązany do swoich tradycji, nie zaszkodzi mu przypomnieć co i jak powinien jeść, w razie gdyby naszły go dietetyczne (nie daj boże moralne!) wątpliwości. I tak powstała strona pankarp.pl. Sprawdzona metoda zabawy językiem sprawiła, że męczony co roku karp został przedstawiony w postaci humorystycznego Pana Karpia. Kto się jeszcze daje na to nabierać? Kto? Dzieci!

Tak jest, poza standardowymi przepisami i zachwalaniem pro zdrowotnych właściwości jedzenia ryb znaleźć możemy zakładkę dla dzieci. Przemysł mięsno-nabiałowy już dawno przyzwyczaił nas do konieczności „hodowania” kolejnych pokoleń oddanych mu konsumentów. Niejednokrotnie słyszałem, jak aktywistów pro zwierzęcych posądza się o indoktrynację. Chociaż jej osobiście nigdy nie zauważyłem, skłonny jestem stwierdzić, że osoby nas o nią posądzające przynają mi rację, że w kwestii indoktrynacji Pan Karp jest nie do pobicia. Przynajmniej powinni przyznać… w geście przyzwoitości.

Co bowiem możemy znaleźć na stronie Pana Karpia? Wybitny felieton/ poradnik (tutaj) niejakiego Gerarda, przedstawiającego się jako smakosz karpia. Swój wywód zatytułował „Jak przekonać 4 letnie dziecko do jedzenia karpia, który pływa w wannie?”. Smakosz Gerard najwidoczniej nie wpadł na pomysł, że dziecko ma prawo odmówić jedzenia ryb, podobnie jak Panu Gerardowi prawdopodobnie nie raz zdarzyło się odmówić niejednego posiłku. Do tego, że w naszym kraju ze zdaniem dzieci też mało kto się liczy również zdążyliśmy się przyzwyczaić.

Smakosz Gerard zaczyna swój tekst od sielankowych wspomnień kiedy to, jeszcze jako mały brzdąc, obserwował pływającego w wannie karpia. Jak sam twierdzi – nigdy nie czuł zbyt dużego smutku gdy tata wchodził do łazienki i zabijał zwierzę. Najwyraźniej, Pan Gerard stwierdził, że skoro on nie czuł przygnębienia, to inne dzieci również nie powinny go czuć, a w razie gdyby należy ich wrażliwość bezzwłocznie stępić i zabić.

Obecnie Pan Gerard jest już dorosłym człowiekiem, ojcem 4 letniej Wiktorii. Córka bardzo lubi obserwować pływające karpie, co grosza jak podejrzewa Pan Gerard, zdążyła się z nimi zaprzyjaźnić. Nic dziwnego skoro jej tata postanowił wspaniałomyślnie ochrzcić je mianem Pana i Pani Karp. Smakosz Gerard staje więc przed odwiecznym dylematem mięsnych konsumentów:

Jak powiedzieć dziecku, że zabiję ryby, z którymi się zaprzyjaźniła? Przecież uczymy Wiktorię, że nie wolno krzywdzić zarówno ludzi jak i zwierząt.

Zamiast zauważyć logiczną sprzeczność pomiędzy swoimi naukami (nie wolno krzywdzić zwierząt) a czynami (zabiję ryby), Pan Gerard postanawia powołać się na równie odwieczną odpowiedź – kłamstwo. Gdy chodzi o indoktrynację nie ma lepszej broni niż kłamstwo.

I tak Smakosz Gerard nocą, po kryjomu, ryby sprawił (tak jak sprawia sobie nowy telefon czy buty) i schował do lodówki. Następnego ranka zaniepokojona Wiktoria alarmuje rodzinę: Pan i Pani Karp uciekli!

Co robi Pan Gerard? Cytuję:

Powiedziałem córce, że kiedy poszła spać Pan Karp i Pani Karpiowa poprosili mnie, żebym je przygotował dla Wiktorii na obiadek, ponieważ mają w sobie dużo witamin, dzięki którym będzie szybko rosła i będzie zdrowa.

Tak, przygotował. W świecie Pana Gerarda zwierzęta same proszą się o śmierć i ból. W świecie Pana Gerarda kurczaki zachęcają na bilbordach do jedzenia własnych zwłok, a wesołe świnki promują szynkę i kiełbasy.

Pan Gerard świadom był tego, że nie sposób w logiczny i spójny sposób wytłumaczyć komukolwiek (nawet dziecku) jak można jednocześnie mówić o niekrzywdzeniu zwierząt i ich zabijaniu. To się po prostu, przysłowiowej kupy, nie trzyma.

Bezpieczniej więc córkę okłamać i przedstawić absurdalną historię o karpiach masochistach. Od tej pory mała Wiktoria nie będzie miała problemu z zaakceptowaniem społecznej schizofrenii moralnej.

Na wypadek gdyby jednak dziecko nie dały wiary w bzdurne historyjki swoich rodziców specjaliści od Pana Karpia przygotowali gotowe do ściągnięcia bajki o Panu Karpiu (tutaj)! Dziecko dowiaduje się z nich, że karp to niezrównany przyjaciel, który gestem dobrej woli i bezinteresowności poświęca swoje życie by nieść ludziom zdrowie i witaminy, za co trafia potem do nieba. Co więcej, za swoje wybitne zasługi karp pierwszy doświadczy przekroczenia bram niebios.

Limit na głupotę został na dzisiaj wyczerpany. Dziękuję za uwagę.

Facebook Comments

Możesz również polubić…

21 komentarzy

  1. E pisze:

    To ja mu zjem Wiktorię i też powiem rano, że „córcia poprosiła mnie żebym sobie z niej obiadek zrobiła, bo ma dużo witaminek”.

  2. aga pisze:

    pan Gerard jest zdrowo jebnięty. to ciekawe, że w naszym społeczeństwie gdy dziecko odmawia zjedzenia mięsa (bo nie lubi, nie chce, bo to zwierzę- patrz ja ileś tam lat temu) to je się do tego zmusza bo trzeba jeść, ale gdy dziecko odmawia czegoś innego (dajmy na to: surówki, której po prostu nie lubi tak jak inne dziecko może nie lubić mięsa) to jakoś przechodzi

  3. Michał pisze:

    ale kretyństwo. To że się zjada zwierzęta od pradawnych czasów jest normalną rzeczą , naturalną.A w przyrodzie jak lew zjada żywcem gazele – to też ją boli- i co mamy pozabijac lwy po sie pastwią nad innymi zwierzętami? nie, to jest natura. Tak samo człowiek powinien jeść mięso ponieważ to istota mięsożerna . Krzywdzenie zwierząt to jedno a zjadanie ich to drugie. Złem jest pastwić się nad zwierzęciem ale zabić dla jedzenia to inna bajka. Weźcie zajmijcie się dziećmi z Somalii , tam one dopiero cierpią!!!

  4. Magda pisze:

    @Michał: wypowiedzi takie jak twoja są o tyle użyteczne, że trafiając po raz setny na te same efekty prania mózgu przynajmniej człowiek wie z czym trzeba walczyć.

    1. człowiek to nie drapieżnik ani mięsożerca
    2. jeśli już do kogoś nam bliżej pod względem NATURALNYCH cech to do tej gazeli raczej hehe, a najbliżej do szympansa, goryla, orangutana – czyli jesteśmy wszystko- lub owocożerni
    3. w dzisiejszych czasach nie ma zabijania bez pastwienia się – poczytaj sobie, a najlepiej pooglądaj, jak wyglądają hodowle przemysłowe
    4. a ty się zajmujesz pomaganiom dzieciom w Somalii? Bo wiesz, my bronimy praw zwierząt, a ty masz „wolne moce” chyba, nie?
    Podsumowując uruchom trochę szare komórki, po to je mamy. Po to tez mamy tzw.. uczucia wyższe (wygląda na to, ze nie wszyscy niestety), zdolność do empatii i podejmowania decyzji.
    PS. Dzieciom w Somalii bardzo pomogłoby, gdyby ludzie w tzw krajach cywilizowanych przeszli na weganizm. W jaki sposób? Rusz głową..

  5. Cacum pisze:

    @ Magda
    Człowiek jest wszystkożerny… Szympans lub goryl mięsem nie pogardzi…

    Poza tym powinniśmy jeść o wiele mniej mięsa – tylko od święta. Przemysłowa hodowla za bardzo niszczy nasza planetę.
    A i czy weganie jedzą jaja i sery? Szkoda by było nie jeść.

  6. Magda pisze:

    @ Cacum
    Weganie nie jedzą zwierząt i ich nie używają na inne sposoby.
    Nie rozumiem tego twojego „szkoda”.. Szkoda czego? Że mam na pewno mniejsze szanse na zawał niż ci, którzy to jedzą?? Mi jest szkoda torturowanych krów i kilkutygodniowych cielaków mordowanych w rzeźniach. Ich mi szkoda i to bardzo :( A nie, że nigdy w życiu nie zjem już pizzy z grubą warstwą sera, bo z tego się tylko cieszę. Odkąd skończyłam z nabiałem czuję się o niebo lepiej i fizycznie i psychicznie.
    Goryle jedzą mrówki i termity.. I nie hodują ich w warunkach sprzecznych z ich naturą.. nie transportują i nie mordują w rzeźniach.. Człowiek jest jedynym stworzeniem, które pastwi się nad innymi gatunkami, chociaż wcale nie musi. Bo człowiek NIE MUSI jeść ani kawałków zwierząt ani ich wydzielin.. nawet od święta.. Jeśli ja nie muszę, Bill Clinton nie musi i parę dobrych milionów innych ludzi to ty tez nie, wierz mi.

  7. Cacum pisze:

    @Magda
    Czyli białko pochodzenia zwierzęcego jest niepotrzebne? (mam na myśli nabiał, jajka). Lekarze mówią co innego. Produkty zwierzęce dobrze się wchłaniają. Ja powiem, że MUSI jeść. Mniej owszem, z niektórych można zrezygnować, ale pozbawienie dzieci diety bogatej w produkty pochodzenia zwierzęcego jest nieporozumieniem. Krowa się męczy bo ją chłop doi? Od kiedy? Spróbuj nie wydoić, dopiero zwierzę będzie cierpieć. Co jest złego w jedzeniu nabiału i jajek? (mowa o hodowlach nie przemysłowych).
    Ja szanuję oczywiście wybór wegan, ale proszę nie każcie swoim rosnącym dzieciom jeść tylko rośliny. To się źle skończy. Ja nie zrezygnuję z serów i jajek, tym bardziej ryb. Oczywiście jak zabijać to szybko, bez męczenia.
    Ktoś złośliwie powiedział – skoro mamy nie jeść zwierząt to dlaczego one są z mięsa?

  8. Magda pisze:

    Ludzie też są z mięsa.. czy to znaczy, że mamy się zacząć nawzajem zjadać?
    Amerykańska instytucja – wyrocznia FDA (Food and Drug Administration), skądinąd dość konserwatywna, uznała OFICJALNIE dietę wegańską za korzystną dla wszystkich grup wiekowych i pomocną w profilaktyce niektórych schorzeń. Naprawdę uważasz, że ty wiesz lepiej niż oni? I jacy lekarze? To tacy sami ludzie jak ty, podatni na wieloletnie pranie mózgu, o wartości i znaczeniu pokarmów wiedzą na ogół mniej niż przeciętnie oczytany weganin. Ale na szczęście są już pionierzy i w naszym ciemnogrodzie :)
    – „Pokutuje taki pogląd, że dieta wegańska w odniesieniu do dzieci jest szkodliwa, że jedzenie mięsa jest konieczne dla prawidłowego zdrowia. To jest nieprawda. Najgorsze jest to, że tzw. autorytety nie znają się na tym i głoszą dyrdymały – jedz mięso będziesz zdrowy” – uważa prof. Janusz Książyk, Klinika Pediatrii CZD.
    http://www.era-zdrowia.pl/naturalne-leczenie/utrzymanie-zdrowia/uwaga-tvn-weganie-zyja-dluzej.html
    http://www.youtube.com/watch?v=shaqGQs2Enw&feature=related

  9. ola pisze:

    Michał pierdolisz jak Gerard

  10. ja pisze:

    @Cacum- człowiek tez jest z mięsa. Smacznego.

    Zanim powielisz opienie lekarzy nieuków poczytaj może to

    „Amerykańskie Stowarzyszenie Dietetyczne wyraża stanowisko, że odpowiednio zaplanowane diety wegetariańskie, w tym diety ściśle wegetariańskie, czyli wegańskie, są zdrowe, spełniają zapotrzebowanie żywieniowe i mogą zapewniać korzyści zdrowotne przy zapobieganiu i leczeniu niektórych chorób. Dobrze zaplanowane diety wegetariańskie są odpowiednie dla osób na wszystkich etapach życia, włącznie z okresem ciąży i laktacji, niemowlęctwa, dzieciństwa, dojrzewania, oraz dla sportowców.”*

    http://www.kuchnia-kuchnia.pl/pl4/teksty961/amerykanskie_stowarzyszenie_dietetyczne_ada_o_diet

    poradz się specjalistów a nie lekarza internisty czy denstysty, który NIE zajmował się żywieniem na studiach bo to nie jego działka. Od tego są specjaliści dietetycy a ich zdanie jest zgoła inne.

    http://empatia.pl/str.php?dz=119&id=954

    Krowa kura & co faktycznie cierpią. A dlaczego możesz poczytać tutaj

    http://empatia.pl/magazyn/Dlaczego_Weganizm_Katarzyna.pdf

  11. Emil pisze:

    Nie znam lekarzy, ktorzy zachwalaliby duzy udzial produktow odzwierzecych w diecie. Najwieksze badania dotyczace zywienia, tzw. China Study sugeruja cos zupelnie innego. Im mniej produktow pochodzenia zwierzecego tym lepiej dla naszego zdrowia. Stanowisko najwiekszej organizacji dietetycznej swiata jest jasne: „Amerykańskie Stowarzyszenie Dietetyczne wyraża stanowisko, że odpowiednio
    zaplanowane diety wegetariańskie, w tym diety ściśle wegetariańskie, czyli wegańskie, są
    zdrowe, spełniają zapotrzebowanie żywieniowe i mogą zapewniać korzyści zdrowotne przy
    zapobieganiu i leczeniu niektórych chorób. Dobrze zaplanowane diety wegetariańskie są
    odpowiednie dla osób na wszystkich etapach życia, włącznie z okresem ciąży i laktacji,
    niemowlęctwa, dzieciństwa, dojrzewania, oraz dla sportowców.”

  12. Emil pisze:

    Co wiecej, kilka miesiecy temu zakonczyly sie badania Centrum Zdrowia Dziecka dotyczace dzieci na diecie weganskiej i wegetarianskiej. Porownano ich wyniki badan z grupa kontrolna dzieci na diecie tradycyjnej. Niedobory owszem pojawily sie, ale u dzieci spozywajacych mieso i nabial.

  13. Danka pisze:

    Układ pokarmowy człowieka jest niemal identyczny z układem pokarmowym swini,która,jak wszyscy wiemy,jest roślinożerna,mięso jej szkodzi.A według najnowszych badań naukowych ssaki powinny żywić się mlekiem tylko w okresie niemowlęcym.Mleko krowie jest dla dzieci wręcz szkodliwe a żółte sery powodują migreny.

  14. cacum pisze:

    @Emil
    Bardzo ciekawe… Chciałbym mieć jakieś bliższe informacje,

  15. Emil pisze:

    A propo ADA (tlumaczenie Stowarzyszenia Empatia) – http://empatia.pl/magazyn/teksty/stanowisko_ADA_w_sprawie_diet_wegetarianskich_2009.pdf

    Wyklad o diecie weganskiej w Centrum Zdrowia Dziecka – http://www.era-zdrowia.pl/ciekawe-filmy-o-zdrowiu/zdrowe-zycie/czy-dieta-weganska-ma-oparcie-w-nauce.html

    Jesli chodzi o dzieci – wywiad na ten temat opublikowano w jednym z numerow Vege (vege.com.pl), nie pamietam w tej chwili numeru

    Dalej – China Study przetlumaczone na Polski zostalo pod beznadziejnym tytulem „Nowoczesne zasady zywienia” – http://www.galaktyka.com.pl/product,,497.html

    Dostepny jest trailer filmu na podstawie badan China Study – http://www.youtube.com/watch?v=vPJbYAYzP04

    Polecam :)

  16. Józek pisze:

    Podoba mi się analogia z szympansem.

    Tak się akurat śmiesznie składa, że szympans jest wszystkożerny, ale jeśli tylko ma okazję, to poluje i zjada inne małpy. Co więcej grupy rodzinne szympansów często wykorzystują osłabienie grupy sąsiedniej, napadają na nią, zabijąją i zjadają samce oraz porywają samice. W sumie wiszę tu sporo analogii z ludźmi.

    Uważam, że szympans jest tutaj doskonałym przykładem na to, że człowkiek jeśli tylko może, mięso jeść powinien. Mięso w diecie szympansa zwiększa szanse na przeżycie danego osobnika. Podobnie u ludzi, mięso jedzone z głową jest jak najbardziej korzystne. Zgadzam się z jednym z przedmówców że powinniśmy jeść mięsa mniej. Ale jak widać ludziom się od dobrobytu w dupach przewraca i sobie wymyślają że jedzenie mięsa jest wbrew naturze, że jest niezdrowe etc. Szczęśliwie nikt wam mięsa jeść nie każe. Człowiek zawsze dąży do oryginalności, więc chyba nie ma sensu waszego pragnienia wyróżniania się maskować tymi argumentami o zdrowej diecie etc.

  17. Agata pisze:

    Józek jak możesz tak mówić? Weganizm nie wziął się z mody, czy pragnienia wyróżnienia, nie robię tego dla siebie, ale głównie dla zwierząt. Pobudki większości wegan są czysto etyczne i wynikają z dużej wrażliwości na cierpienie niewinnych istot z którymi dzielimy tą planetę. Nigdy nie zrozumiem jak ludzie mogą mówić takie rzeczy jak Ty.

  18. nala pisze:

    Straszna mentalność ludzkiego gatunku – interesujmy się tylko sobą, a wszystko inne najlepiej zniewolić, zniszczyć, pozabijać. Nie myśleć o tym, że inne stworzenia też czują, bo po co? Stłumić i zniszczyć wrażliwość na to. Bo „to nie ludzie”, więc się nie liczą.
    Im więcej takich ludzi spotykam, tym bardziej ich nienawidzę. Jak wytłumaczyć takie zachowanie u osób, którym przedstawia się naukowe fakty, a które i tak nie zrezygnują z mięsa, bo im smakuje? A jednocześnie nazwą się „miłośnikami zwierząt”, bo mają w domu psa czy tam kota?
    Żałosna hipokryzja, egoizm i zakłamanie. I to się zaczyna już od dziecka! Straszne.

  19. Monika pisze:

    Człowiek ma świadomość i to świadomość powoduje ze przestaje jeść mięso bo świadomie wie ze zabijanie zwierząt jest morderstwem nie potrzebnym skoro nie musimy jeść mięsa . a lwy idą za instynktem i żyją krócej niż roślinożercy . Nie jemy psa czy kota a czemu zjadamy krowę to takie same zwierze nie ma innych praw tylko człowiekowi się wydaje ze ma prawo decydować o takich rzeczach bo niby jest lepszy .

  20. piotr111 pisze:

    Karnizm jest nielogiczny, ale umysł ludzki potrafi się bronić przed niewygodną prawdą i wyrzutami sumienia. Gdyby tak nie było to każdy człowiek rozumiałby, że aby powiedzieć, że zanim powie „jestem lepszy od innych zwierząt” musi to najpierw udowodnić, a więc traktować je lepiej niż one traktowałyby jego w analogicznej sytuacji. Większości ludzi wnioski z tych rozmyślań by się nie spodobały – człowiek nie potrzebuje żadnych produktów pochodzenia zwierzęcego, w związku z czym ma obowiązek przejść na weganizm, choć to i tak nie wystarczy by mieć prawo uważać się za lepszego od zwierząt.

  21. Ja pisze:

    Ja = wegetarianka od 5 lat, weganka od 1 roku . Parę dni temu odebrałam wyniki krwi i okazało sie że jestem zdrowa, mało tego moje atopowe zapalenie skóry zniknęło odkąd odstawiłam produkty mleczne ( w końcu azs to skaza białkowa czyli uczulenie na białko gdyby ktoś nie wiedział i wierzył naiwnie lekarzom – moi rodzice uwierzyli tak nawiasem – którzy każą jeść jogurciki bo takie dobre wapno mają dla alergików ;). Podsumowując moją wypowiedz wypadało by napisać, PRZYPADEK? NIE SĄDZĘ! :)

    Pozdrawiam Wszystkich którzy mają swój rozum i wiedzą co jest dobre i słuszne.
    Wesołych Świąt

Shares
Skip to content