Podatek od mięsa – nowy pomysł na walkę z globalnym ociepleniem
Dieta roślinna, współczesny – negatywny wpływ hodowli zwierząt na gospodarkę i ekologię to coraz częściej podejmowane tematy w światowych mediach.
Ostatni artykuł w poczytnym Washington Post jest tego najlepszym dowodem.
Dziennikarze dowodzą, że obecny apetyt na mięso to bomba z opóźnionym zapłonem. Skutki dla środowiska naturalnego mogą być katastrofalne. Rolnictwo stanowi dziś 1/3 światowej emisji gazów cieplarnianych. Połowa z nich pochodzi z ferm przemysłowych. Jednym słowem – apetyt na mięso napędza produkcję gazów cieplarnianych.
Nie bez powodu, temat ograniczenia mięsa w diecie zajęły się między innymi agendy ONZ. Powstał pomysł dodatkowego podatku od produktów mięsnych. Większy koszt byłby szansą na zmniejszenie popytu, a ostatecznie – zahamowałby produkcję. Pomysł rozważa między innymi Dania.
Rolnictwo w USA zużywa 80% wody. Kilogram czerwonego mięsa wymaga o wiele większego zużycia wody niż adekwatna ilość kalorii pochodzących z produktów roślinnych. Zdaniem Arjen Hoekstra – głównego badacza i profesora gospodarki wodnej na Uniwersytecie Twente:
Przykładowo ilość wody potrzebnej do wyprodukowania jednej kalorii z wołowiny jest 20 razy większa niż w przypadku tej samej ilości kalorii ze zbóż.
Świat zaczyna reagować. Chiny, które do tej pory zużywały olbrzymie ilości wieprzowiny wprowadzają nowe wytyczne, które mają zmniejszyć konsumpcję mięsa w Chinach nawet o 50%! Dziś, w Chinach 50 milionów osób wybrało weganizm.
Innym rozwiązaniem jest promocją diety roślinnej. Popularyzacja diety wegańskiej byłaby szansą nie tylko na walkę ze zmianami klimatu ale też na ograniczenie wydatków na służbę zdrowia.
Najnowsze komentarze